|
Najlepsze forum o agility! Agility na luzie :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Magda & Dyzio
Administrator
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 20:35, 07 Sie 2010 Temat postu: Pies w samochodzie |
|
|
Psy na ogól bardzo lubią jazdę samochodem i nie mogą się doczekać, kiedy zostaną zabrane. Jest to po prostu, dlatego, że jazda samochodem zazwyczaj zapowiada dalsze atrakcje. Np wejście do samochodu, to wyjazd na dobry wybieg, lub do „psiej” szkoły czy do lubianych przyjaciół gdzie można bawić się dowoli z innym psem.
W czasie jazdy przeważnie nikt nie kontroluje zachowania psa.
Szybko staje się on nieznośny, bez przerwy podekscytowany i oszalały na punkcie świata zewnętrznego, który przesuwa mu się przed oczami. Psy, które jeżdżą mniejszymi samochodami osobowymi rzadziej popadają w tą manię, a to po prostu, dlatego, że w takich samochodach nie pozwalamy na męczące dla ludzi zachowanie psa, czyli, dla współpasażerów. Są różne sposoby, aby poskromić nieodpowiednie zachowanie naszego milusińskiego.
Najprostszym jest prawidłowe wychowanie juz od szczeniaka i nauka prawidłowego zachowania w samochodzie. Jak pies jest już „rozpuszczony” można go zapiąć w pasy na tylnym siedzeniu, lub przywiązać. Dużo miejsca w samochodzie nie oznacza tego, że pies może tam robić, co chce, bo niekontrolowane zachowania psa są dla nas bardzo niebezpieczne podczas jazdy. Wystarczy metrowa długość smyczy czy linki i zwykła obroża. Metr wystarczy, aby mógł się swobodnie położyć, stanąć lub obrócić, ale nie pozwoli na skakanie z siedzenia na siedzenie, lub na ludzi. Jeśli to nie poskutkuje należy spróbować tak zwanej „terapii zniechęcającej”. Polega to na tym, że niepożądaną dla nas czynność wykonywaną przez psa należy uczynić nieprzyjemną dla psa. Może to być:
- Klatka samochodowa, oczywiście w samochodach gdzie jest na to miejsce. Do klatki wkładamy legowisko psa, ulubioną zabawkę lub smakołyk typu „śmierdziel” jak Np wędzone ucho świńskie, czy prącie wołowe. Pies w klatce jest swobodny bez przywiązania, ale klatka nie może być za mała dla psa!.
- Dźwięk - Tutaj należy działać natychmiast jak pies się zachowuje nieodpowiednio. Terapia ta ma olbrzymią przewagę nad innymi, bo kara następuje NATYCHMIAST i wymierzana jest z odległości, czyli pies nie kojarzy ja z właścicielem. Pies przestaje się zachowywać nieodpowiednio w przekonaniu, że sam jest sobie winien, bo przykre doznania są bezpośrednim wynikiem jego zachowania. Przy stosowaniu dzwięku osiągamy efekt dwojaki – szybko przywołujemy psa do porządku, a jednocześnie nie ma to wpływu na negatywne relacje miedzy psem a nami. Można do tego stosować dostępne w sklepach tak zwane DŹWIĘKOWE DYSKI TRENINGOWE. Jest to kilkanaście mosiężnych, luźno nawiązanych blaszek, które uderzając o siebie wydają dźwięk niepodobny do żadnego innego.
To zwyczajny szczęk metalu, lub łańcuszek używany nieraz jako obroża. Wygląda on tak jak łańcuch tylko jest lekki i ma mocny dzwięk przy podrzucaniu. Można też samemu zrobić urządzenie, które doskonale działa na psa jak: pusta puszka(po piwie, coli lub innym napoju) wysuszona i do środka wkładamy kilka mocno brzęczących przedmiotów jak Np gwoździk, pieniążki, nakrętki itp. Otwór zalepiamy plastrem czy plasteliną lub. Tak skonstruowaną puszką rzucamy w psa, kiedy zachowuje się niewłaściwie. Nie możemy mu zrobić krzywdy, bo puszka jest lekka i ma obłe brzegi, a działa dźwiękiem poprzez zaskoczenie. Skuteczność tej metody zależy od sposobu i umiejętności jej wprowadzania. Jest natomiast całkowicie bezpieczna dla psa.
Ja jednak uważam, że jeśli od małego szczeniaka, lub od pierwszej jazdy uczymy psa, jak ma się zachować i nie pozwalamy mu na „wygłupy” w samochodzie – to problemu nie będzie. Trzeba jednak być konsekwentnym w swoim postępowaniu. Nie możemy Np. w niedziele psu na wiele pozwalać, bo mamy czas i bawi nas jego zachowanie, a w środę już nie, bo spieszymy się do pracy i nikt inny z nami nie jedzie, aby zając się psem. Zawsze obowiązują te same zasady i konsekwencja w ich przestrzeganiu.
Zdarza się jednak, że pieski boją się jazdy, wsiadania do samochodu i to nie tylko jak maja chorobę lokomocyjną. Pies nie zależnie od wszystkiego powinien znosić jazdę samochodem, bo w dzisiejszych czasach jest to niezbędne.
Powinno się uczyć psa od chwili jak go bierzemy do naszego domu. Pierwsze przejażdżki nie powinny się psu kojarzyć z wizytą u lekarza, szczepieniami czy innym zabiegiem jak Np. wizyta u fryzjera.
Proszę pamiętać, że środki uspakajające nic nie dają w takiej sytuacji, a często powodują zupełnie odwrotna reakcję. Zresztą to tylko środek zastępczy i nie można go stosować zawsze podczas jazdy samochodem.
Jady samochodem uczymy "od początku" Oto kilka rad dla psów które nie chcą jeździć i ma nadzieję, że starczy Państwu cierpliwości, aby z psem popracować. Na początku uwagi ogólne:
- Podczas niewłaściwego zachowania psa i to w każdej sytuacji nie należy wykazywać zdenerwowania i krzyczeć na psa.
- Jeśli piesek boi się czegoś podczas jazdy samochodem (i nie tylko samochodem) a nie ma wyraźnego powodu do bojaźni- nie możemy go pocieszać ciepłym słowem lub głaskaniem, bo wtedy według psa aprobujemy jego zachowanie, którego tak na prawdę nie chcemy aprobować. Nie pocieszamy również nerwowym głaskaniem w nadziei, że mu się polepszy. Nic z tego nie będzie.
Zaczynamy od:
- Otwieramy samochód i stawiamy na tylnim siedzeniu (oczywiście zabezpieczonym od pobrudzenia się) psa miskę z niewielka ilością najlepszych jego przysmaków. Siadamy za kierownicą i zachęcamy psa, aby wskoczył - jak wskoczy dajemy mu czas, aby spokojnie zjadł. Chwalimy odwracając się od kierownicy i jak zje to dokładamy trochę smakołyków do miski siedząc za kierownicą. To ćwiczenie powtarzamy kilka razy przez kilka dni, aż pies bez oporów wskakuje i zjada przysmaki (przysmaki, a nie gotową karmę!!!). Oczywiście samochód stoi, a właściciel siedzi za kierownicą i pozostałe drzwi są otwarte.
- Drugie ćwiczenie przeprowadzamy w TAKI SAM SPOSÓB tylko włączamy silnik samochodu, ale nie jedziemy, bo drzwi są przecież otwarte!
- Po utrwaleniu drugiego ćwiczenia przystępujemy do trzeciego. Robimy to samo, tylko jak piesek wskoczy to zamykamy drzwi samochodu i z zapalonym silnikiem czekamy za kierownicą aż on zje. Wtedy głaszczemy psa, potem otwieramy drzwi i wysiadamy z samochodu jak gdyby nie było żadnej lekcji.
- Przy czwartym ćwiczeniu byłaby potrzeba pomoc innego domownika. Na przykład żona wsiada do samochodu z tyłu z pieskiem i w tej samej miseczce ma silnie śmierdzące wędzone ucho dla psów ( o ile wasz pies to lubi, wszystkie psy uwielbiają różne "śmierdziele").Żona zajmuje psa tym "śmierdzielkiem" bez zbytniego rozczulania się nad pieskiem, a kierowca rusza samochodem i jedzie spokojnie tylko po swoim osiedlu nie dłużej niż 2 do 4 minut. Wracacie pod dom i wysiadacie nie zwracają uwagi na reakcje psa. Powinien na tym etapie być zajęty Np. wędzonym uchem.
- Takie ćwiczenie powtarzacie wydłużając czas przejażdżki. Jeśli pies zacznie zachowywać się jak poprzednio to znaczy, że zbytnio się spieszycie w ćwiczeniach, ale mimo to ZUPEŁNIE proszę nie zwracać na niego uwagi. Ignorowanie jego niewłaściwego zachowania da na prawdę efekty. Jeśli wytrzymacie nerwowo i nie będziecie reagować na jego zachowanie to pies zobaczy, że nie robi to na nikim wrażenia - i po co tak się zachowywać?
- Bezpośrednio przy tych ćwiczeniach należy jechać z psem gdzieś niezbyt daleko, Np. do znajomych, których bardzo lubi i jeszcze mają psa, z którym lubi się bawić, lub w inne miejsca, które sprawiają psu dużą przyjemność, jak łąka do wybiegu. Jeździć często, ale nie długą trasą i po przejażdżce powinno go spotkać COŚ miłego.
- Można go potem wozić bez drugiej osoby z tyłu na siedzeniu nie spuszczając go ze smyczy. Smycz przeciągnąć pod przednim siedzeniem. Łatwiej zapanować wtedy nad psem siedzącym z tyłu, kiedy prowadząc samochód będzie smycz pod ręką. Jeśli zacznie miotać się i szczekać lub skakać, proszę wydać polecenie "leżeć" lub "waruj" i ściągnąć smycz do góry. Czując ucisk na karku pies zrozumie, że ma się położyć. Jak stawia opór, stały równomierny ucisk skłoni go do posłuszeństwa. Kiedy zareaguje na polecenie, proszę go pochwalić i zluzować smycz. Ilekroć zacznie się wiercić lub szczekać proszę kazać mu leżeć i w ten sposób pies będzie się uczył jak należy zachowywać się w samochodzie.
- Może tez być, że ON źle znosi przesuwające się widoki przez okno samochodu. Wtedy należy wozić psa na podłodze samochodu. Będzie czul się lepiej, jeśli nie będzie wyglądał przez okno.
Autor artykułu:
Agnieszka Kępka
Międzynarodowy Sędzia Kynologiczny Prób Pracy
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Morfi24
Kujon agility
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Nie 17:01, 08 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Morfi podczas podrózy zawsze siedzi cicho.No na początku tylko sie pokręci , a potem jest ok, czasami sie nawet położy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|